Komentarze: 0
Wszystkim się wydaje ,że wszystko czego nie robią jest proste. Na rybach zawsze kibice za plecami wszystko wiedzą , teraz ciągnij , za wcześnie , za późno, ale jak sami czasami łowili to nie byli tacy mądrzy. Tak jest ze wszystkim. Z prowadzeniem firmy na przykład. Słyszę czasami od różnych ludzi narzekanie na zarobki, sam sobie też czasami ponarzekam, tak dla zasady. Wszyscy narzekają to ja też sobie pomyślę , ale lipa, tylko że zaraz sobie myślę - ale mają ludzie gorzej. Bo to tak już jest, zawsze będzie ktoś miał gorzej, a inni lepiej. Nie ma co za dużo o tym myśleć, bo i tak niewiele to zmieni. Czasami się zastanawiam jak to jest być takim właścicielem firmy. Ja sobie wstaje rano, idę do pracy, włączam muzykę i pracuję. Nawet o tym co robię nie muszę myśleć za dużo. W sumie to myślami jestem gdzie indziej. Kilkanaście lat temu było trochę inaczej. Muzyki też słuchałem , ale nie mogłem się tak całkiem wyłączyć , bo często zastanawiałem się kiedy będzie wypłata i ile tej kasy będzie. Bywało różnie. Pracy było więcej niż teraz, ale z kasą bywały problemy. Nie zawsze, częściej było wszystko w porządku, ale nie można było być pewnym że przyjdzie dzień wypłaty i się dostanie całą sumę. Trochę było to stresujące, czasami na zawody wędkarskie jechałem , a tu nie ma całej kasy. To mogło zaważyć na przebiegu mojej kariery hahahaha. Mieliśmy takie dyżurne pytanie- będzie dzisiaj kasa? I drugie- cała kasa jest? Ludzie uciekali w alkohol, papierosy przed tym stresem. Teraz nie ma takich problemów- przychodzi piątek i jest cała suma. Mogłaby być większa, ale wiadomo- zawsze by się chciało więcej. To jest punkt widzenia pracownika. A pracodawcy pewnie wygląda tak. Wstaje rano i myśli- ciekawe czy ten czy tamten zapłaci w końcu za to co kupił, bo tak za gotówkę to pewnie nie wszyscy kupują. Może nawet większość nie za gotówkę. Kiedyś też tak było i stąd te opóźnienia były pewnie. No i tak sobie myśli o tych swoich dłużnikach właścciel firmy i przypomina mu się ,że ZUS trzeba niedługo zapłacić. Tam chyba się spóźnić nie można, tak samo jakieś urzędy skarbowe. Wszystko na czas musi być. W międzyczasie jeszcze pomyśli sobie pracodawca o swoich pracownikach, albo byłych pracownikach. Czy jakiemuś nie przyjdzie do głowy zawiadomić jakąś instytucje o łamaniu praw pracownika. No a jak taki klient nie płaci na czas na przykład to też łamie prawa pracodawcy. Też się pewnie można poskarżyć. I znowu jest o czym myśleć- jacyś prawnicy, sądy, nie wiem jak to wygląda i dobrze w sumie. Jak prawnicy to i wydatki znowu, bo tam tanio nie jest chyba. Ogolnie to wszystkie te wydatki - koszty pracy nie są tanie. Zus przy najniższym wynagrodzeniu to ok 1000 pln-ów. Jak się ma kilku pracowników to kilka tysięcy , ale jak kilkudziesięciu to już jest pewnie o czym myśleć. A ja sobie w tym czasie słucham muzyki. Ten Zus to ogólnie chyba hamuje wszystko. Strasznie drogie to jest w Polsce w porównaniu z innymi krajami Unii . Tyle że tam wszyscy chyba płacą , a u nas jest duża grupa która nie płaci. Bezrobotni nie płacą, a jest wielu którzy są bezrobotni z wyboru- tak jest im wygodnie. Ci którzy płacą pokrywają ich koszty leczenia na przykład. Dlatego to takie drogie. Ogólnie służba zdrowia nie jest zdrową instytucją moim zdaniem. Trzeba by ją najpierw uzdrowić ,żeby mogła sama zacząć leczyć. Byłem kiedys w przychodni gdzie był jeden lekarz i kilka pań w sekretariacie walczących z papierami. Niedawno widziałem podobną sytuację w szpitalu. Też kilka, a może i kilkanaście osób personelu czekało na lekarza, kiedy jakiś człowiek stracił przytomność. Ciekawe jak to wygląda tak w liczbach- ile jest tego personelu niemedycznego, a ile medycznego w takim dużym szpitalu. Myślę że to może wyglądać podobnie jak kiedyś w państwowych zakładach gdzie czasami więcej było nadzorujących pracę niż pracowników ją wykonujących. To i składki muszą być wysokie, żeby na wszystkich wystarczyło. Za jakiś czas to w takim szpitalu może wcale nie być lekarzy, bo nie będzie na to pieniędzy. Będzie psycholog podnoszący na duchu chorych i personel czuwający nad porządkiem w dokumentacji. Lekarze będą w prywatnych przychodniach, szpitalach leczyć ludzi których będzie stać na leczenie. Szpitale zostaą sprywatyzowane, to będzie parę groszy na nowe etaty w administracji. To może tak wyglądać w przyszłości. Zresztą na tym tzw. zachodzie taka państwowa służba zdrowia też chyba za iele nie oferuje. Koleżka mi opowiadał ,że w Angli za darmo , tzn. za tą składkę obowiązkową to można usłyszeć tylko słowa otuchy i współczucia. Tyle że tam ludzi stać na dodatkowe ubezpieczenia, za które już mogą się normalnie leczyć chyba. Nie wiem jak to wygląda dokładnie, ale jakoś tak chyba. Moją matkę potrącił samochód niedawno. Ma pęknięty obojczyk. Nie naraża służby zdrowia na straty- postanowiła leczyć się sama. Zdjęła sobie bandaż, bo nie założyli w szpitalu takiego gipsowego tylko owinęli ten obojczyk elastycznym bandażem. Nie wiem czy to tak powinno być. Mama sobie zdjęła to, bo stwierdziła że za mocno ją ściskało. Powiedziała ,że do lekarza już z tym nie idzie, bo znowu coś źle zrobią. Obojczyki się dobrze zrastają ponoć. Zobaczymy jak to będzie. Też sobie złamałem kiedyś. To była niezła akcja. Pod koniec roku, kiedy już nie mają kasy w szpitalach i przychodniach. Wyczerpane limity. Odsyłają wtedy pacjentów z jednego miejsca w drugie. Tak objechałem wszystkie szpitale i przychodnie spcjalistyczne. Na końcu wysłali mnie do miejsca z ktorego wyruszyłem. Można by w filmie Barei to pokazać, jak by żył Bareia. Wszędzie za mało kasy. Ogólna bieda taka. Trzeba się z tym pogodzić chyba, ale żeby się pogodzić to trzeba najpierw zrozumieć. Ja to w sumie rozumiem. Potrafię sobie wyobrazić ,że jestem np. właścicielem jakiejś firmy, albo dyrektorem szpitala, politykiem z rządu na przykład. Ci ludzie wszyscy mają ten sam problem - za mało kasy, a za dużo wydatków. Ja też mam za mało kasy, ale staram się za dużo o tym nie myśleć, bo zawsze może być jeszcze gorzej. Mogę się np. rozchorować od tego myślenia. To by dopiero była lipa, jakby jeszcze się zdrowie skończyło. Dlatego nie ma co zazdrościć właścicielom firm, stresu pewnie im nie brakuje, a stres jest przyczyną wielu groźnych chorób hahaha. Ja z tego miejsca mojemu pracodawcy składam życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności, w interesach jak i w życiu prywatnym hahahah I to tak całkiem poważnie. Najważniejsze ,żeby się nie stresować, albo znaleźć jakiś sposob na odstresowywanie. Sport, kontakt z naturą. Wyjazd w tzw. głuchą ciszę. To jest dobra metoda, tyle że nie wiem czy przed problemami jakie mają pracodawcy da się uciec. Na jakiś krótki czas pewnie tak. To w sumie też trzeba lubić robić, może nawet jest fajnie być takim właścicielem firmy. Jak jest wszystko dobrze to pewnie tak, ale jak się coś zacznie zacinać to już niekoniecznie. Jak wszędzie, raz na wozie , a raz pod. To odstresowywanie jest najważniejsze, ale też chyba trzeba taki złoty środek znaleźć w tym co się robi. Praca, czy prowadzenie takiej firmy może też całkiem człowieka pochłonąć. Poprzedni pracodawca był właśnie całkiem pochłonięty tym co robił i już nie ma gościa. Firma została, czasami sobie pewnie każdy pomyśli, jak to kiedyś było. Tamte czasy jakieś takie weselsze były. Może dlatego ,że wszyscy młodsi byli, może czasy spokojniejsze. Ale raczej o ten wiek chodzi. Ja w sumie się czuję tak samo, jakoś nie odczuwam upływu czasu, chociaż mam świadomość że przemija wszystko i się zmienia. I firma się też zmieniła. Kiedyś ludzie rozmawiali jakoś więcej, ale teraz za to więcej przed kompem siedzą .Na początku lat 90 kiedy zaczynałem pracować to jeszcze nie było internetu. Teraz jest internetowy sklep, hurtownia ale takie czasy. Można na bieżąco śledzić w necie ile towaru jest w hurtowni. Trochę jest, ale kiedyś też chyba dużo było. Wszystko się zmienia. Nie jeżdżą już w tzw. trasy. Kilkanaście, a i ze dwadzieścia lat temu rozmawialiśmy tak sobie o tej kasie czy będzie i czasami ktoś rzucał hasło- będzie kasa jak z trasy wrócą. Chyba się nie opłacało to jeżdżenie, bo jak by się opłacało to by jeździli. Wszystko kosztuje, ale wiedzą tylko ci którzy płacą. Teraz doczekaliśmy czasów,że kasa jest zawsze na czas i nie ma co narzekać. Słuchawki na uszy i już mnie tam nie ma. Szkoda że nie mamy takich ciuchów firmowych i jakoś mało tak ogólnie chyba ludzi wie nawet w najbliższej okolicy ,że jest taka firma- polski producent biżuterii. Jest się czym chwalić, bez jaj. Ja tam bym w t-shirt-cie chodził. Taka żywa reklama - za darmo. Naklejki jakieś, takie rzeczy. Okleił bym Poloneza hahahaha. To by mogło być odebrane jako antyreklama hahaha. Wiem, to też wszystko kasa jest. Tak sobie piszę , każdy wie o tym. Zresztą są tam jakieś gadżety, breloczki itp. Można było na przeglądzie orkiestr obdarować za drobną opłatą każdego uczestnika płci pięknej, uczestniczkę , wisiorkiem z nutką, albo gustowną broszą z kluczem wiolinowym. Fajne teksty są w opisach biżutów w necie. Muszę się przygotować na następny przegląd. Jak tam tego tyle w tej hurtowni, to może trzeba się wykazać jakąś inicjatywą. Na początek przeglądy orkiestr. Tyle że tam stali ludzie przy stoiskach , ale kupujących to nie było zbyt wielu. To jest właśnie ból- ludzie kasy nie mają. O czym by nie pisać to do tego samego wniosku się dochodzi. Ale w sumie jak tak pracuję ponad 20 lat to cały czas słyszę ,że nie mają ludzie kasy i jeszcze długo tak będzie. Pracodawca pewnie też cały czas kombinuje, jak by tu zrobić żeby lepiej było. Tyle że to nie jest takie proste.